sie 27 2004

C'est une belle journe


Komentarze: 1

to sie nazywa szczęście, zmoknąć dwa razy, jak dwa razy przez chwilę (ale mocno) padało, wszystko przez babę w urzędzie, że nie chciała mi wydać paszportu!, a to mi sie przyśniło, że byłam w Iranie (jechałam na wycieczkę do Turcji gwoli wiadomości) i chciałam pojechać do Syrii i pan celnik irański przepuścił mnie na pokreśloną legitymację studencką. nie przypominam sobie żebym była w czadorze, czy jak.

musiałam sobie na pocieszenie kąpiel zrobić z pianką i zjeść dwa kitkety do kawki

zmoknięta musiałam wyglądać jak jakaś bezdomna łajdaczka, bo jak weszłam do przychodni to pani do mnie ostrzegawczym głosem "czego pani tu SZUKA!!!!", "receptę chciałam odebrać:)

radek poszedł kupić ojro, wstyd przyznać jak mało mamy pieniędzy, nie wiadomo, gdzie dojedziemy, dzisiaj ostatni przebłysk luksusu = kręgle, jutro wyżerka ślubna na następne dwa tygodnie, a potem adios amigos, ciekawe gdzie dojedziemy

skład plecaka mojego:

trzy koszulki

cztery gacie

aparat fotograficzny

kartki i marker w wiadomym celu

spwior

podpaski

kosmetyki w liczbie mydla i szamponu

PRzewodnik po FRancji

karimata

jadę w snadałach, mają wystarczyć!

sylweczka : :
Radek
14 września 2004, 09:56
W sumie to Sylwia moze miec malo w plecaku jak wszystko ja dzwigam w swoim:))

Dodaj komentarz