gru 16 2003

porządnie rozpoczęty dzionek


Komentarze: 3
 

Przepis na śliczny, śnieżny poranek:

1.      wstać i zrobić sobie śniadanko i pyszną kaweczkę

2.      /wcześniej nagrzać w zimnej kuchni wszystkimi zapalonymi palnikami/

3.      ZADZWONIĆ DO MAMY

4.      wykonać kilka spraw bieżących tj. a propos poszukiwań mieszkaniowych

5.      odtańczyć taniec plemienny w rytm amerykańskich kolęd: dwa piruety w dużym pokoju, przeciąganiec biodrowy w przedpokoju i rączki do góry w łazience, w której sobie przypominamy, że przydałoby się namoczyć pranie ręczne, co robimy, a co przypomina nam, że i pralkę przydałoby się włączyć, co także robimy

6.      zabieramy się do lektury magisterskiej /w końcu dlatego olewam to kulturoznawstwo/, lektur jest dużo, na początek pada na Ruth Benedict /ta od wzorów kultury/ i jej dzieła o Japonii, które zresztą popełniła na zlecenie rządu USA, który nie wiedział, jak się za cywilizowanie tego dziwnego kraju po wojnie zabrać. Na szczęście pani Ruth rasowym antropologiem była i napisała, jak chciała nie podporządkowując się władzom, czym przysłużyła się milionom czytelników na całym świecie, którzy tę książkę głęboko poważają od kilkudziesięciu lat /co nie zmienia faktu, że mimo iż książka porusza problemy II WŚ, nie ma w niej mowy o atomie/. No i co najśmieszniejsze, najpopularniejsza na świecie książka traktująca o kulturze Japonii, została napisana przez kobitkę, która nigdy nawet przez chwilę w tym kraju nie była!

 

sylweczka : :
s.
16 grudnia 2003, 14:09
no prawdziwa sie z Ciebie zrobiła kociara, taka pełną gębą, wytarmoszenie kociczki odbywa sie jeszcze w łóżeczku, jak przychodiz rano na loversika
16 grudnia 2003, 13:58
a kotki w ten piękny poranek nie zapomniałaś wytarmośic? nie obraziła sie na ciebie?
Radek
16 grudnia 2003, 11:51
szkoda ze ja nie moge sobie takiego poranka zrobic:) chociaz pracy magisterskie ponownie pisac by mi sie nie chcialo:)

Dodaj komentarz