lis 22 2004

sraczka


Komentarze: 2

Omijają mnie właśnie tańce, mam sraczkę, jak sie patrzy! Na każde pierdnięcie biegnę do kibla (na wszelki wypadek). To ciągle pozostałość po Turcji, jak już mi coś zaszkodzi, to na amen, obstawiam ogórki kiszone ze Społem, albo suszone śliwki kalifornijskie. Adios dobry humorze po wygibasach, i co bezpiecznego mam wymyślić na wieczór w zastępstwie,  (cały dzień siedziałam w domu)? współczucia potrzebuję, buuuuuuuuu, niech mnie ktoś przytuli!!!!!

sylweczka : :
Radek
23 listopada 2004, 08:43
Tak to juz jest jak sie po kryjomu cos je i nie poczestuje nikogo to pozniej kara nadchodzi:) Ciesz sie ze to Cie zlapalo w domu a nie gdzies na zewnatrz bo wtedy to jest dopiero klopot:)
Elka
22 listopada 2004, 23:12
Dobrze że zęby ci nie leca z tej sraczki:) A wlaśnie Werner przed chwilą mnie suszoną śliwką częstował i gadał, że one dobre bo luźne sranie powodują. To mu powiedziałam, że się pomylił ze swieżymi śliwakmi, popitymi mlekiem

Dodaj komentarz