sty 30 2004

Apogeum przeprowadzki – „To,...


Komentarze: 3
 

Nawet się nie spodziewałam, że tyle tego wszystkiego nagromadziliśmy przez prawie dwa lata mieszkania na zachodniej (Radek wymyślił, że większość rzeczy powinniśmy sprzedać na allegro). Najgorsze jest to, że w przeciągu dwóch miesięcy znowu będziemy się musieli przeprowadzać. Radek stwierdzi, że jak miałby się już przenosić na kniaziewicza, to mógłby wszystko ręcznie przenieść. Dziś spróbujemy to w większości przenieść samochodem taty matta, a jutro będziemy doprowadzać to mieszkanie do stanu pierwotnego. Będziemy też musieli zatrzeć ślady po kocicy, ponaciągane pufy i tapety, może jakieś zaschnięte kupy w ferworze sprzątania wyrzucone przez kocice z kuwety. Kocica się cieszy, że może sobie choć na chwilę wskoczyć do każdego kartonika jutro będzie się musiała przyzwyczaić do nowego otoczenia. Poza tym w całym tym zamieszaniu zginął mój pierścionek zaręczynowy, cholera!

 

sylweczka : :
Radek
02 lutego 2004, 08:07
Mialem juz takie plany zeby sprzedawac kartony z niespodzianka a poniewaz kocica lubi wskakiwac do kartonow i nie protestuyje jak sie pozniej karton zamyka, to moze ktos kupil by kota w kartonie:)
baliellowa
31 stycznia 2004, 16:06
RAdzio wrzud na allegro "sprzedam trzy kartony niespodzianki"! DZieki
balielle
31 stycznia 2004, 16:05
Mala porada: zostawcie wszystko u MAtow w kartonach, w trakcie mieszkania mozecie wyjmowac to co wam sie przyda. Reszta zostanie w kartonach. Po ponad dwoch latach przeprowadzki mamy jeszcze trzy nierozpakowane kartony. Nie wiemy co tam jest.... ale nic nam nie brakuje.

Dodaj komentarz