kwi 25 2005

Bez tytułu


Komentarze: 2

Idę do Wybiórczej na rozmowę. Idę biegiem, bo mi się sikać chce. Pani na portierni mówię, że na rozmowę, znaczy się test. Pani na to, że w porządku, ale jest jeszcze chwila, więc mam poczekać. No to ja się pytam, czy mogłabym skorzystać z toalety. Pani na to, że "nie". Topografię Wybiórczej znam, pytam się, czy może mogę skorzystać z tej na dole? Nie. No ale będę mogła tam na górze? Nie. Pani zaproponowała mi "przejście się do McDonalda". Zdążyłam dobiec do Spiża.

sylweczka : :
Asia
26 kwietnia 2005, 18:12
Mój bosz, a co dopiero maja powiedzieć pracownicy, którzy tam siedzą 8 godzin...? Chyba z puszkami po piwie przychodzą do roboty! :)
Radek
26 kwietnia 2005, 09:31
Bylo trzeba sciagnac gacie i odlac sie babie na korytazu:) jakby posprztala to to moze na przyszlosc by nie robila problemow:) A moze chciala lapowki? moglasz sie szarpnac na te 50gr, mrugnac okiem i byloby wszystko oki:)

Dodaj komentarz