maj 23 2005

Bez tytułu


Komentarze: 3

W piątek taka imprezka, można było zostać do środy. Prawie same studenty, jeden nawet na mnie leciał. Zrobiłam sobie dziarę na prawej ręce, zaklepałam półtorametrowego kaktusa z dostawą do domu.

W sobotę przyjemne z pożytecznym. Gramy w golfa. Robaczkowi golf wychodzi mniej więcej, tak jak narty. Ognisko, księżyc przez lunetę, najgorsze pierwsze komary

Jak teraz siedzę w pracy, to sama sobie zazdroszczę łykendu

sylweczka : :
Asia
25 maja 2005, 09:30
To wszystko przez to Sylwia, że nie chcesz Radka namówić na konie. Ułańska szarża to jest to, co na pewno by mu się spodobało! Czuję to w kościach! :)))
Elka
23 maja 2005, 17:29
Nudny jest golf jak diabli. Tylko tym samochodem sie fajnie jezdzi! Bo co za glupek kijem w pilke wali i patrzy czy wpadla do dziury?
Nie baw sie z nimi Radek, to sa snoby golfowe:)
Jeszcze troche i Sylwia powie ja chce memberszipa w Miedzyzdrojach!
Radek
23 maja 2005, 09:30
Nie przesadzaj, ani razu sie nie wywrocilem !! Nie moja wina ze akurat jak ja uderzalem to wiatrwial:) i wszystkie pilki szly w kosmos:)

Dodaj komentarz