lis 24 2004

Bez tytułu


Komentarze: 4

Po dwóch miesiącach dzwoni do mnie pani w spawie warsztatów malarskich. Mam sie dziś zgłosić z przyborami i jakąś śmieszną opłatą oczywiście. Radość była wielka, jak te warsztaty znalazłam, bo ponoć mają być dla takich, jak ja, tudzież innych emerytów dysponujących wolnym czasem i realizujących pasje z dzieciństwa. No i ta pani do mnie dzwoni i mówi, żebym sie nie wystraszyła, ale w tym miesiącu będziemy malować akt męski, jest już wynajęty model. Ja to wiedziałam kiedy trafić! Radek sie ze mnie nabija, że mnie stamtąd wywalą, jak namaluję na swoim brystolku fiuta, jakich wiele na murach w mieście.

sylweczka : :
Elka
25 listopada 2004, 10:19
Sprawdź Sylwia czy on, ten model znaczy, kuchnią się interesuje. Bo jak tak, to homoseksualista. A ta pracownia to okna na parterze ma? Oj ojoj,lećta dziewuchy, lećta.
Radziu
25 listopada 2004, 08:19
Biedna Sylwia sie zestresowala i nie poszla malowac:) na poczatek tylko sie zapisala. No ale miesiac czasu macie tego goscia malowac:) Taki to ma robote:)) Ciekawe czy chociaz cieplo na sali maja:))
=^..^=
24 listopada 2004, 21:01
hi,hi:)
24 listopada 2004, 18:39
hihi:)

Dodaj komentarz