gru 14 2003

CAMPARI


Komentarze: 8

Się zrobiła impreza, bo Marta zapieprzyła Ryśkowi Campari, a Aśka przyniosła kiełbachę, a ja miałam lód, po który biegała Krysieczka. Należało się człowiekowi wytchnienie, bo bieganinie /co sprawia, że ludzie jak debile biegają po sklepach pełnych innych debili męcząc się przy tym niemiłosiernie?/ sklepowej i znalezionym prezencie dla staruszków. Campari jak campari, pyszne jak zwykle, ale ile radości miałyśmy z szejkera, który był dołączony do trunku, piłyśmy na wyścigi, żeby sobie wybełtać kolejnego drineczkaJ co poniektórzy w związku z powyższym szczezli, a inni poszli na tańce do miasta. Potem z troczę dekadenckim nastrojem obejrzałyśmy z asieczką zdjęcia z różnych starych imprez i nie powiem do jakich znowu wniosków doszłyśmy...

sylweczka : :
sylvie
15 grudnia 2003, 11:12
zadnego pijanstwa nie bylo, a ty mi wyzarles wszsytkie cukierki!!!
Radek
15 grudnia 2003, 08:52
To ja Cie w domu zostawiam bo masz sie uczyc a Ty pijansto urzadzasz!!! i nawet nic mi nie zostawilas, wstydz sie!!
baliellowa
14 grudnia 2003, 21:24
Campari, gin i sok pomaranczowy. Dobre tez, troche bardziej gorzkie. Lecze sie tym. Sasiad powiedzial zeby powazniej pic. I na pocieche przyniosl ciasto, ktore sam upiekl. Pan Adam jest bardzo przystojny....
krysieczka
14 grudnia 2003, 18:50
ja też tam byłam i campari piłam
14 grudnia 2003, 16:38
to znowu ja. nie pojmuje tych komputerow. dalam back i mi jeszcze raz ten sam tekst wpisalo ehehe
14 grudnia 2003, 16:36
bardzo ciekawa jestem do jakich wnioskow doszlyscie........Ja tak zaimprezowalam, że dopiero teraz do domu dotarłam(16.30)
14 grudnia 2003, 16:35
Aa ....i tego campari nie zapieprzylam.on je po prostu zostawił. Jego strata!!!!!!!!
14 grudnia 2003, 16:34
bardzo ciekawa jestem do jakich wnioskow doszlyscie........Ja tak zaimprezowalam, że dopiero teraz do domu dotarłam(16.30)

Dodaj komentarz