gru 07 2005

joł luzik na mikołaja


Komentarze: 2

Na okazję Mikołaja idę do sądu. Urażony bohater artykułu nie chce żeby o nim pisać. Zastraszył inne media, więc teraz kolej na nas. Mój adwokat - poznaję go dopiero na sali - mówi do mnie po pierwszej sprawie, że "joł, jest luzik, poszło świetnie". A jaka to różnica, ja jestem tylko świadkiem.

Idziemy z chłopakami na obiad do Brajta. Od dziś to ich ulubiona knajpa. Kielonek wódki za trzy zeta. A z Robaczkiem do kina na "Hotel Ruanda". Większych przyjemności nie mogłabym sobie na mikołaja wymyślić.

sylweczka : :
Asia
08 grudnia 2005, 09:21
O, dzięki temu, że napisałaś o kinie, nie zapomnę polecić filmu - \"Jak w niebie\", koniecznie, koniecznie, koniecznie. Powalił mnie na łopatki (mam nadzieję, że to nie jest woda po kisielu i jeszcze nie widzieliście:)))
Radziu
08 grudnia 2005, 08:50
Ty to masz zycie, sady, knajpy kina ... a aj siedze tylko przed kompem:) a film \"Hotel Ruanda\" naprawde dobry - daje do myslenia ...

Dodaj komentarz