kwi 20 2005

kocurek schroniskowy


Komentarze: 5

Jakiś czas temu pisałam, że Andrzej z Iloną przytargali kota ze schroniska. Poszli na Skarbowców i kupili kocurka. Kocurek wykastrowany bo schroniskowy, młody, ale z jakimś chorubskiem oczu. Koteczek jednak wylądował na wsi, u mamy, bo przecież okazało się że kocia kupa śmierdzi, a kuwete też trzeba od czasu sprzątnąć.

No więc jadę w sobotę na wieś wymięcholić dwa, tyciecienieczkie koteczki, które jakiś czas temu urodził schroniskowy, wykastrowany kocurek!

sylweczka : :
21 kwietnia 2005, 14:27
hehe,niezbadane są wyroki losu,ale mój pies ze schroniska podjęty okazał się jednak być psem w 120%...A mawiają coby nie kupować kota w worku!
ps.
20 kwietnia 2005, 22:56
nie wspomne, ze chcialam kociczke umowic na randke z tym kocurkiem!
Elka
20 kwietnia 2005, 16:51
A ja czekam zeby sie na wies na stale przenisc i kota zadobyc, a tu prosze.
Zona takiego pana co go znam tez kotow nie lubila, juz nie jest jego zona:). Andrzej dlaczego kotow nie lubisz???? Szybko tu mowic!
Wymiechol je i ode mnie, oj biedactwa. To po co je brali ze schroniska?
Asia
20 kwietnia 2005, 13:04
No jak wymięcholisz, skoro to takie małe i ślepe jeszcze? Rodzina wam się powiększyła za sprawą Andrzeja hihihi.
Radek
20 kwietnia 2005, 11:34
a mowia ze cuda sie nie zdarzaja:)))

Dodaj komentarz