kominek
Komentarze: 4
Jeszcze się nie chwaliłam, a powinnam. Niektórzy przecież dobrze znają moje perypetie z kominiarzami. No więc kominek już jest. Kocica siedzi przed nim i patrzy w ogień, jak wół w namalowane wrota. Oprócz tego, że pan - dostawca drewna - nas oszukał i co drugie polanka świeże aż skiwierczy, jest cudownie. Wręcz tak się rozczuliłam, że zrobiłam sobie już świąteczną gwiazdę z lampek choinkowych. Sezon grzańców kominkowych lada chwila się zacznie. Niech no tylko Robaczek malować skończy.
Tiaaa, maluje przedpokoj farba co to niby raz wystarczy pomalowac .... tiaa dzisiaj maluje drugi raz:) zapomnieli dodac ze mozna malowac raz ale wtedy przebija:) A kto zgadnie jaki kolor mamy?:)
Przetestujemy ten kominek lada dzien.
Dodaj komentarz