Lumpeks, Titanic i migdały w czekoladzie
Komentarze: 2
My powinnyśmy z Martą chyba zainstalować kamerę wideo w cukierni babeczka, ostatnio jak tam siedziałyśmy facet po przeciwnej stronie ulicy przez co najmniej pięć minut przytulał się do gołej baby na plakacie. Idealny pomysł na etiudę filmową.
Z zakupów w lumpeksach nici. Nie znalazłyśmy z Maryśką żadnej super dziwkowo – prostytutkowej sukienki, były za to fajne krokodylowe paski dla alfonsów. Trzeba będzie jeszcze pobuszować na strychu w Mrowinach. Tylko Aśka szczęściara już coś ma i jeszcze marudzi. J
Wieczorem oglądamy Titanica wcześniej nażarci migdałami w czekoladzie i wiśniami w kompocie /wyszliśmy po nie w super śnieżyce, jak nic wszyscy jesteśmy w ciąży, a najbardziej Bartek/. Przychodzi Kamil z Dorotą i też oglądają. Wpraszam się do Kamila na próbę, obiecał mi, że będę mogła sobie zagrać na perkusji. Bo chórków to mu raczej nie zrobię, mam gorszy słuch niż kuba wojewódzki /jeśli to możliwe/
Dodaj komentarz