cze 20 2006

mundial


Komentarze: 2

Polska-Ekwador. Michał dzwoni: - przyjdź na mecz, bo to grzech tego nie obejrzeć. Idę. Banda facetów i ja. Niosę im szampana, bo przecież wygramy i trzeba będzie to opić. Opijamy, bo przecież z taką grą to wynik powinien być gorszy. Polska-Niemcy. Wiadomo, że będzie porażka na całej linii, więc idziemy w tłum. Trzysta kibiców, tajemnicze piwo Wrocek, owinięte z Izką w jeden szalik skandujemy z tłumem, o mały włos nie wydzieramy się wy_pier_da_lać, gdy Niemce faulują. No i w końcu dowiaduję się na czym polega spalony. Brazylia_Australia. Zżeram gulasz Artura, jego trzy i półletnia córka, tłumaczy mi, że Ronaldino to nie zdrobinienie od Ronaldo. Wybieramy najprzystojniejszego polskiego kopacza, tyci Ola wybiera Smolarka, Artur będzie jej musiał powiesić jego zdjęcie nad łóżkiem. Jacy rodzice, takie dzieci.

sylweczka : :
21 czerwca 2006, 16:21
...Dzieńdobry jest Artur???...
Radziu
21 czerwca 2006, 09:41
Normalnie w szoku jestem, juz 3 mecz jaki ogladnelas w te mistrzostwa:)

Dodaj komentarz