Zapomniałam telefonu. Zapomniałam notesu z telefonami. Zapomniałam zajrzeć, gdzie jest
właściwie ta ulica Kominka. Wszystkiego zapomniałam. Idę pogadać o wrocławskich prostytutkach
(pomysl Joanny). Kto by pomyślał, że najwięcej dowiem się w zagłębiu klasztornym. W ciul nie mogę znaleźć ulicy,
nie żebym wiedziała, do jakiego zakonu idę i pod jaki numer. Łapię więc pierwszego ze snujących się po Ostrowiu Tumskim kolesi w czarnej sukience.
Przecież na pewno będzie wiedział. Księżulo młody, ciężko ocenić czy bardzo przystojny, bo ciemno.
I nie wiem, też, czy tłumaczyć nie potrafił, czy ja zaćmy dostałam. Boniu, cywile powinni się uczyć
podrywu od księży. Przecież gdyby nie moje zobowiązania i ustatkowany żywot ... ech. Znalazłam w końcu ulicę.
Zapytałam o drogę zakonnicę.
Dodaj komentarz