kwi 10 2005

taki to ci ogródek


Komentarze: 5

W trójce koncert Możdżera. Wcinam kisiel, a la "szczęśliwa chwila",  może mi trochę przepłuka żołądek po weselnym obżarstwie, kocica śpi, a ja się cieszę skończonym malowaniem w dużym pokoju. Posadziliśmy w naszym "ogródku" jakieś roślinki w czwartek. Powinny się przyjąć, bo cały czas padało. Tymaczasem wydały na świat swoje pierwsze owoce: butlekę po szampanie, butelkę po piwie i słoik z bliżej nieokreśloną zawartością. Taki to ci ogródek.

Państwo młodzi lecą we wtorek ponurkować w Egipcie, potem nad Balaton... Szkoda, że podróż poślubną mam już za sobą:( Sukienki oczywiście nie znalazłam, poszłam w zarowej sprzed pięciu sezonów,  ale nie było chyba tak źle, bo zakochał sie we mnie jeden pan weselnik i nawet chciał mi spić Misiaczka, bo może myślał, że wtedy będę łatwiejsza. Żeby chociaż był przystojny!!!

sylweczka : :
Asia
12 kwietnia 2005, 11:41
Uuuuups! :)
Elka
11 kwietnia 2005, 18:09
Wcale lysy jeszcze nie jest, nogi ma, nawet trzy. I trafil mi sie nie za pare lat, ale juz pare lat temu. No. I tam cicho, nie plumkac.
Asia
11 kwietnia 2005, 10:19
Za parę lat będziemy się cieszyć, że łysy czterdziestolatek bez nogi się za nami obejrzał hihihihi.
Radek
11 kwietnia 2005, 09:02
ja tam nie zauwazylem ze ktos chcial mnie spic:) slabo sie cos staral:) Ale na wszelki wypadek jak bedziemy u Eli to nie bedziesz chodzic do zadnego rzeznika:))
Elka
10 kwietnia 2005, 23:06
Ech jak mlo wrocic ze wsi i poczytac co tam u Sylweczki.
Ja tam bym chciala zeby sie we mnie zakochal rzeznik z Ramsden Heath. Takiego przystojnego rzeznika to ja zem nigdzie jeszcze nie widziala!
A widze panstwo mlodzi jacys inni, bo zamiast duzego tv w podroz poslubna pojechali. Gratuluje im!

Dodaj komentarz