wczoraj nawet burzy nie było
Komentarze: 4
andrzej jedzie do Ilony do Stalowej Woli, ma tycienieczki plecak z czekoladkami i reklamówkę z butami, w ostatniej chwili kryska wybiega i daje mu polar, nie będzie go w końcu trochę, mają też jechać nad morze. zdążył sie chociaż zapisać do biblioteki uniwersyteckiej, już zamówiłam książki, gdzie ja bym wytrzymała bez biblioteki uniwersyteckiej
odebrałam dowód osobisty i zapisałam sie toże do mediateki, boniu ale fajnie, same nowe książki, po angielsku, francusku, gramatyklę z japońskiego już wypożyczyłam
kryska poszła w końcu po wyniki, prawie max, czyli raczej sie dostanie, teraz na powitanie bedzie AHOJ!!!
Dodaj komentarz