Z kocicą moszczącą sobie gniazdko na moich...
Komentarze: 2
Na tańcach mało ludzi, grudzień przecież, święta za pasem. Na rysunkach pani zbiera po trzy złote na wigilie. Co ma na niej być? Całowanie się i dzielenie chlebem. Nie, niestety nie mogę przyjść. Rynek przepiękny, kupuję na tych straganikach bombki i obwieszam mieszkanie. Wcześniej idę z tymi bombkami w garści do biblioteki uniwersyteckiej z mocno przetrzymaną książką. Socjotechnika działa, nie płacę żadnej kary.
Wczoraj przyjechała do mnie kuzynka. Ma szkolenie, bo zaczęła pracować w Plusie. Ta firma jest naprawdę tak kiepska, jak o niej mówią. He, he, żeby otworzyć salon, zatrudnić dwie kobitki, nie dać im zezwolenia na podpisywanie umów, nie dać krzeseł, niech sobie przyniosą z domu, o klientach nie wspominając, bo ponoć nowa strategia firmy to krzesła barowe dla obsługi i podłoga dla klientów. Ja podpisywałam swoją umowę, razem z zakupem telefonu około godziny, musiałam być z mamą, bo ja nie mogłam na siebie, jakbyśmy miały stać tę godzinę.... No to się wczoraj napiłyśmy (a czy Ela chciałaby coś dodać?)
Dodaj komentarz