Archiwum 26 sierpnia 2004


sie 26 2004 jeszcze jedno
Komentarze: 4

pralka sie zepsuła (chyba po tym jak radek na nią zleciał)

w kuchni burdel nie chce mi sie sprzątnąć

w łazience żwirek wokół kuwety eksmitowanej z kuchni

dwadziescia kubków i szklanek w dużym pokoju

sylweczka : :
sie 26 2004 pakowanie, ciąża i inne rzeczy
Komentarze: 3

no i kiedy ja sie spakuję, jak nie mam czasu? nawet na arerobik nie pójdę dzis z asieczką, a może to i dobrze, że nie pójdę, bo by było śmiechu co nie miara. Już raz zresztą było, jak zaliczałam w-f, pani od razu podeszła i zapytała "a z jakiego w-fu?", no pewnie że ze wspinaczki!, na której też zaliczyłam porażkę, ale to już przez radeckiego, któremu udało sie mnie namowić na te wygibasy, tak że później sie w nocy z płaczem budziłam, tak mnie mięśnie rąk bolały, ale koniec wspominków!

wyimek z wakacyjnej lektury:

"...podczas gdy Hans Castorp zaczął natychmiast przebierać sie do stołu - pozostawała jeszcze niecała godzina."

ja będę miała tyle czasu na spakowanie sie na dwutygodniowe włóczenie sie na stopa po Francji, chciałabym po Prowansji, ale to sie jeszcze okaże, czy tam dojedziemy, a czy jak dojedziemy nie wygoni nas stamtąd mistral, przed którym tak straszy mnie kobieta w ciąży!

kto by chciał, żeby kobieta w ciąży zaczęła pisać bloga??? śmiało można oddawać głosy, jeszcze jest czas, to dopiero pierwszy miesiąc (chyba), blog oczywiście ciążowy, rywalizacja dla Polki gretkowskiej, bo bachor sie urodzi w Londynie!

ech życie, znowu ruskie na obiad z mięsnego naprzeciw

sylweczka : :