Najnowsze wpisy, strona 4


mar 21 2006 zaręczyny
Komentarze: 10

Piątek. Trasa z Bystrzycy Kłodzkiej do Idzikowa. Zaspy dwumetrowe, kierowca wyciągniętego z nieba busa - filozof. Bo tą trasą często jeżdżą bogacze, fury za 70 tysięcy i letnie opony, a w aucie żona i dzieci. Kierowca nie chce oceniać, ale dla niego to debil jakiś. Zwraca się przede wszystkim do siedzącej z przodu Marzeny: - Debil proszę pani. A na potwierdzenie jego słów widzimy auto w rowie. - Od 30 lat takiej zimy nie było, proszę pani - dodaje.

Jedziemy do słabo ogrzanej sali, gdzie każdy zasiądzie jak najbliżej paleniska, żeby słuchać wykładu o sztuce. Czar pozostanie aż do niedzielnego wyjazdu.

Sobota pracująca. Co kilka minut nowe zadanie. Po południu na jakiejś polance moja komórka łapie zasięg. Kilka osób nie mogło się dodzwonić, a tu bach! Asia będzie moją szwagierką, ba będzie (WYKASOWALAM), panie, ale się życie pięknie układa, a jak wyciągnę zdjęcia z nauki do koła z HMS, brwi a la (WYKASOWAŁAM), łza się w oku kręci.

Niedziela. Dwa wykroczenia, mandacik, kiedy my tacy zadowoleni, ślub na horyzoncie. Panowie policjanci łapią klimat, przecież wiadomo, że wszystko przez dziury w drogach. Kończy się sesją fotograficzną policjantów w akcji i karą 50zł. Pikuś

sylweczka : :
mar 17 2006 no i rzuciłam gazetę w pizdu
Komentarze: 4
za chwilę mam pociąg, może górskie powietrze pozwoli mi zapomnieć o wzroku Izki, gdy oznajmiłam jej tą radosną nowinę. Te i inne rzeczy - bang, bang - dół jak chuj.
sylweczka : :
mar 13 2006 radecki prawie sie obraził
Komentarze: 12

jak mu powiedziałam, że w ramach mojego ostatniego szaleństwa fotograficznego jadę ze szkołą na weekendowy plener w góry. Już mi nawet chciał urządzić ciche dni, zrobił usteczka w dziubek, zaczął szantażować wyjściem z Bartkiem na panieńki, ale gdy dodałam, że wyjazd jest bezalkoholwy, że jak harówa to harówa i za małe nawet piwko z warsztatów się wylatuje, to mimowolnie odetchnęło mu się z ulgą. Że niby dalej twierdzi, że go nie kocham zostawiając samego, ale buźka raczej radosna, oczy wesołe, raczej takie z ironiczną iskierką "w góry bez piwko, toż to profanacja wyjazdu". Na koniec rzucił już tylko, że dobra jest taka integracja z początkiem semestru.

sylweczka : :
mar 08 2006 Księgarz z Kabulu
Komentarze: 6

Czasami ktoś coś zrobi, a już za chwilę cała reszta pluje sobie w twarz, że na to nie wpadła, przecież to taki prosty pomysł, banalny wręcz. Tu zamieszki w Afganistanie się kończą, nie wiadomo o czym pisać, korespondenci się ewakuują, a jakaś blondyna pakuje się do afgańskiej rodzinki do domu, opisuje ich życie i robi furrorę na całym świecie. Książkę polecam takim niskociśnieniowcom, jak ja. Krew podczas czytania zaczyna się gotować!

sylweczka : :
sty 26 2006 oczywiście
Komentarze: 2
Chuck Norris nie potrzebuje takiego gadżetu!
sylweczka : :