Archiwum 06 maja 2004


maj 06 2004 hop siup do Świdnicy
Komentarze: 3

na wywiadzik z kolejną pracującą dla Japończyków, no i nie może być lubi swojego szefa, potem powrót prywatnym busem - kapsułowym, w którym imitacja nawiewiu miała robić za klimatyzację, zero okien,

wieczorkiem burza we Wrocławiu z grzmotami. odwiedziliśmy nowy sklep obok naszej bramy. pani sklepowa mówi do każdego serduszko. Do radka: serduszko ale nie ma truskawkowej czekolay jest tylko poziomkowa, może być?

Radek wziął sie za rozwalanie ściany w kuchni, kocica okupuje miejsce pod tulipanami, ja sie migam jak mogę byleby nie pisać żadnych esejów.

sylweczka : :