Archiwum 13 marca 2006


mar 13 2006 radecki prawie sie obraził
Komentarze: 12

jak mu powiedziałam, że w ramach mojego ostatniego szaleństwa fotograficznego jadę ze szkołą na weekendowy plener w góry. Już mi nawet chciał urządzić ciche dni, zrobił usteczka w dziubek, zaczął szantażować wyjściem z Bartkiem na panieńki, ale gdy dodałam, że wyjazd jest bezalkoholwy, że jak harówa to harówa i za małe nawet piwko z warsztatów się wylatuje, to mimowolnie odetchnęło mu się z ulgą. Że niby dalej twierdzi, że go nie kocham zostawiając samego, ale buźka raczej radosna, oczy wesołe, raczej takie z ironiczną iskierką "w góry bez piwko, toż to profanacja wyjazdu". Na koniec rzucił już tylko, że dobra jest taka integracja z początkiem semestru.

sylweczka : :