Archiwum marzec 2004, strona 1


mar 14 2004 ZOO
Komentarze: 1

no i pojechaliśmy do zoo, w połowie drogi spotkaliśmy Asieczkę, Krycha czekała już przed wejściem czytając 'nigdy w życiu', po filmie, tez mi coś. wszyscy bardzo ucieszyli sie na pomysł tego całego wyjścia, z jakimś takim innym podejsciem po lekturze życia pi, krycha nawet zaczęła sobie przypominać, kiedy ostatnio była w zoo, i wyszło jej, że gdzieś na początku podstawówki, co by sie zgadzało, bo zaraz po wejściu na widok zyrafy krzyknęła 'o jaka ładna zebra' - i tak już zostało do końca pobytu. nawet matty do nas dołączyły w momencie, kiedy już stwierdziliśmy, że na pewno nie przyjdą bo im sie nie będzie chciało (niedzielne stawienie sie o 11.00 przed zoo to dla nich lekka przesada). matt pierwszy raz zobaczył wilka, asieczka pocałowała sie z języczkiem z osłem, ja pogłaskałam parchatego kota, a łukasz stwierdził, że w sumie już moglibyśmy iść i poszliśmy każde w swoją stronę, niektórzy na zakupy od alberta (konieczny niedzielny obowiązek) niektórzy do hawany, my na zestaw obiadowy za 5,50 do bazylii. radkowi zniknął cejrowski z empiku i nie chciał ze mną siedzieć i czytać, wolał wrócić do domu, żeby od razu zasnąć, ja zaraz za nim a matty tuż przed nami

sylweczka : :
mar 12 2004 22.47
Komentarze: 7

impreza w trakcie. nie poszliśmy do rury, bo pijemy wódkę w domu. szczerze mówiąc średnio nam wchodzi. olka zaczęła tytułować sie mamusią kociczki. wygrnęłam jej, co jej miałam wygarnąć ale ona dalej swoje. kocica zaliczyła już wszystkie szafy, dzisiaj tę w przedpokoju. właśnie padła ze zmęczenia

sylweczka : :
mar 09 2004 takie tam
Komentarze: 3

Szuflada nie jest już bynajmniej tym miejscem, gdzie można sie iść i nieźle zabawić. ale stwierdziłyśmy, że to okres przejściowy, że będziemy z asieczką przychodzić tam już starsze bogate i będziemy podrywać młodzieniaszków na drinki. za to Bunia osobiście poznała prawdziwą dziwkę. niezła ta dziwka była. nie doczekałam więc stałej melodii, to już jest koniec o 4.00 nad ranem, wróciłam z radeckim, bo jak bym miała sie później sama targać na balonową.

w sobote lektura poradnika mężatki w WO, a potem uśmiech mony lizy na dokładke, a mi sie wydawało, że z tej perspektywy to lata 50-te to wcale nie tak dawno...

w niedzielę robimy u Anety babską imprezę, zapisujemy sie z asieczką do beverly hills, żeby za darmo wypożyczyć komedie romantyczne, tzn asieczka sie nie zapisuje, bo oczywiście nie wzięła dowodu, wybieramy z pólki komedie film - mamuśka, przede wszystkim ze wzgledu na obsade juliea roberts, susan sarndan, ed harris, szukanie filmów zabiera nam conajmiej pol godziny. potem mamuska okazuje sie byc dramtem rodzinnym, gdzie susan ma wrednego raka i będzie umierać, śmiejemy sie tak czy siak, bo film miał niewątpkliwie duży aspekt komedyjności, a mianowice zrypaną scieżkę dźwiękową. no więc na dzień kobiet śpię z asieczką, śniadanko wyśmiewite dzięki wdzięcznym pacjentom, którzy raczą babcię anety ekologicznymi jajakami i takie tam. od jasia dostaję różę na dzień kobiet, a potem z tą różą i radeckim paraduję po wrocławiu jak setki wszystkich innych kobiet, co dostały na dzień kobiet jedną różę. guinness w stańczyku sie psuje, albo ja juz zapomniałam oryginału:(

sylweczka : :
mar 05 2004 *
Komentarze: 0

radecki już wylazł na piwo z kumplami z lukasa, ja sie dopiero będę zbierać z asieczką i mariolą do szuflady, mamy ładnie się ubrać, ciągle próbuję namówić olkę, wymiguje sie jak może...

sylweczka : :
mar 05 2004 przepraszam, ale tu obowiązuje kolejka
Komentarze: 2

kolejka męska w Plusie 11.30

- dlaczego pani nie podchodzi??? pana nerwy roznoszą, bo przecież kupił sobie najbardziej szpanerski jakiś czas temu telefon sony ericson i dobrze by bylo, zeby wszyscy wiedzieli, że to jest gówno bo sie dźojstik po 3 misiącach "zjebał"

-bo jeszcze mnie nie poproszono - nie ponoszą mnie nerwy, śledzę moją bohaterkę, któa właśnie rzuca pracę, kartki mi sie sklejają. pan nie wytrzymuje wyprzedza mnie w kolejce, podchodzi do obsługi pięć minut nawija co mu się popsuło, po czym słyszy - chwileczkę, pan z obsługi kończy z aktualnym klientem, zwraca sie do mnie - poproszę osobę pierwszą w kolejce

kolejka samych kobitek w sklepie warzywno mięsnym 13.45

wchodzi babisko z tycienieczkim szczeniaczkiem owczarka nizinnego, wszsytkie się rzucają, jaki kochany, już wiadomo, że ta pierwsza w kolejce ma siersciucha, ja też mam, to już jesteśmy dwie, druga uwielbia psy ponad wszystko, nawet bardziej niż koty, no niech jej będzie, trzecia to by chciała mieć takiego małego pieseczka, czwarta woli dużego, piąta to ja, szósta to ta ze szczeniaczkiem, siódma.....

sylweczka : :