Archiwum listopad 2005


lis 29 2005 gdzie ja żyję?
Komentarze: 4
Tysiaczek dla patologii za dzieciaka. Im długo nie trzeba powtarzać. Kary pieniężne dla bezdzietnych. Już widzę tę scenę w urzędzie a la rozmowa o wizę do USA w amerykańskim konsulacie. "Jak to nie może mieć pani dzieci??? A z sąsiadem Pani próbowała?" Pedały niech zapładniają lesby. Dziewczynki lesbom, chłopczyki pedałom. Wyższe podatki, żeby dogodzić górnikom! Górników z podatków zwolnić. Coś tam jeszcze ostatnio było, ale zapomniałam. 44% Polaków wierzy, że będzie lepiej, hi,hi,hi. Nie wystarczy im, że jest wesoło???
sylweczka : :
lis 28 2005 kominek
Komentarze: 4

Jeszcze się nie chwaliłam, a powinnam. Niektórzy przecież dobrze znają moje perypetie z kominiarzami. No więc kominek już jest. Kocica siedzi przed nim i patrzy w ogień, jak wół w namalowane wrota. Oprócz tego, że pan - dostawca drewna - nas oszukał i co drugie polanka świeże aż skiwierczy, jest cudownie. Wręcz tak się rozczuliłam, że zrobiłam sobie już świąteczną gwiazdę z lampek choinkowych. Sezon grzańców kominkowych lada chwila się zacznie. Niech no tylko Robaczek malować skończy.

sylweczka : :
lis 25 2005 dowód na to, że się starzeję
Komentarze: 5
... nie, nie chodzi o to, że zaczęłam się odmładzać przebywając tylko z młodszymi osobami. Dzownię do brata, żeby się upewnić, czy jego parapetówa aby aktualna, a on do mnie "siostra, ale wiesz to taka studencka impreza...". Gówniarz! Co ja zapomniałam, jakie są imprezy studenckie??? (jeszcze mogę się obrazić:), bo właśnie przyszedł sms od Michała, że alternatywna impreza jest na Łaciarskiej)
sylweczka : :
lis 23 2005 gej -wróżbita prawdę Ci powie
Komentarze: 12

Po tym, jak w piątek w Gumowej Róży gej - wróżbita czytając z mojej dłoni powiedział mi, że nie jestem muzykalna - nie śmiałam wczoraj śpiewać na koncercie, nawet "bosa do mnie przyjdż, i od progu..." (W tym pierwszym zdaniu w sposób dyskretny pragnę się pochwalić, że piątek spędziłam imprezując w knajpie, a wtorek na koncercie) No i ten gej - wróżbita powiedział mi jeszcze (ciągle czytając z lewej dłoni), że intelektualistką to ja bynajmniej nie jestem i że umrę śmiercią naturalną. Jedyny komplemet, jaki usłyszałam dotyczył tańca. Jak motyl, proszę państwa, tańczę jak motyl. A to wszystko wyszło przy głównym temacie z Dirty Dancing. Pomna opinii o intelektualiźmie nie śmiałam jednak zająć stanowiska o zasadności długich kar więziennych na urodzinowej imprezie u Marysi, a pogrążyłam się już całkowicie oglądając francuskie brukowce u Marty. Zapiałam na widok fiutka Juda Law'a. Że też dał się jakiemuś papparaziemu! Francuskie pismaki oceniły, że średni. I jak ja po raz kolejny obejrzę Closer albo Alfiego???

To byłam ja - Stefcia Ćwiek w szponach życia

sylweczka : :
lis 17 2005 rak
Komentarze: 1
W. nie ma w tym tygodniu w pracy. W sobotę zaczęło ją coś uciskać w głowę. Straciła kontakt z rzeczywistością. W szpitalu okazało się, że ma guza. Na dniach operacja. Nikt w redakcji nie krzyczy "komu kupić pierożki?"
sylweczka : :