Komentarze: 2
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 |
05 | 06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 |
12 | 13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 |
19 | 20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 |
26 | 27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 |
Polska-Ekwador. Michał dzwoni: - przyjdź na mecz, bo to grzech tego nie obejrzeć. Idę. Banda facetów i ja. Niosę im szampana, bo przecież wygramy i trzeba będzie to opić. Opijamy, bo przecież z taką grą to wynik powinien być gorszy. Polska-Niemcy. Wiadomo, że będzie porażka na całej linii, więc idziemy w tłum. Trzysta kibiców, tajemnicze piwo Wrocek, owinięte z Izką w jeden szalik skandujemy z tłumem, o mały włos nie wydzieramy się wy_pier_da_lać, gdy Niemce faulują. No i w końcu dowiaduję się na czym polega spalony. Brazylia_Australia. Zżeram gulasz Artura, jego trzy i półletnia córka, tłumaczy mi, że Ronaldino to nie zdrobinienie od Ronaldo. Wybieramy najprzystojniejszego polskiego kopacza, tyci Ola wybiera Smolarka, Artur będzie jej musiał powiesić jego zdjęcie nad łóżkiem. Jacy rodzice, takie dzieci.
Pani Mala została profesorem, Marta już się pakuje ze swoim referatem do Stambułu, Aśka prasuje koszule na obronę doktoratu, się porobiło.
Czułki mojego ufoludka leżą już w garderobie, Radek nie może się doczekać, jak mnie zobaczy na scenie w chórku :)Po przedostatniej próbie generalnej zgłosiłam się dodatkowo na suflera, po ostatniej generalnej, sztuka dorobiła się drugiego członu w tutule - próba generalna - właśnie. * Wczoraj o północy jeżdziliśmy sobie z radeckim siedemdziesiątką po wrocławiu, żeby w końcu wylądować na dworcu na picie z gyrosem. Dziś już spokojnie mógł zgolić brodę. A ja ciągle umieram nad przypadkiem Kudowicza z Lubuskiej, moja szwagierka też ma dowcipnych znajomych. Kto nie widział zdjęcia, polecam wczorajszy Dziennik, strona 7.
Jest taki typ mężczyzn, który bez wyjątku powalam z nóg swoim wdziękiem i urokiem osobistym. Moja uroda jest dla nich bezdyskusyjna, a odwzajemniony uśmiech największym szczęściem. Czasmi z tej radości udaje mi się od nich uslyszeć nawet "mamo". Tak, to mężczyźni w przedziale wiekowym 1 rok - 2 lata. To oni zachodzą płaczem, gdy ich opuszczam, oddają mi swoje smoczki na dowód swojej miłości od pierwszego wejrzenia, chcą mnie dotknąć, peszą się z wdziękiem, gdy obdarzam ich zainteresowaniem. Później im to jakoś przechodzi, by pojawić się u takich .... około osiemdziesiątki. Szczęściara ze mnie, co?