Archiwum październik 2004


paź 28 2004 bezrobotna
Komentarze: 5

chodzę na rozmowy. przedwczoraj byłam, dziś, jutro też idę. Ba czego ja nie potrafię robić, a w czym bym nie była zajebista, dzis chyba nawet bylam w tym samym budynku co łukasz pracuje. tylko mnie pięty od obcasów bolą.

dzis pan w kiosku na pytanie, czy są bilety za złotówkę? dpowiada: - polkę w iraku porwali! i mnie olał

sylweczka : :
paź 27 2004 impreza, elka-czarownica
Komentarze: 7

impreza u adrzeja była przednia, baa rzekłabym ze tak zajebista, ze sie andrzej z tego mieszkania musi wyprowdzić....

elka pisała, ze jak sie coś znajdzie, to coś innego zaraz potem ginie i to o zwielokrotnionej wartości, no to zginęła radkowi obrączka dwa dni temu, żeby nie było....

sylweczka : :
paź 23 2004 impreza
Komentarze: 5

          Pogoda jak w mordę, nic tylko na spacery, Jesien, zółte liscie, idę, patrzę, a tu pięćdziesiątka na chodniku. Na początku myślałam, że taka fałszywka z notesika dla dzieci, ale nie, prawdziwa!!! Na początku sobie pomyślałam, że ktoś taki biedny, że mu wyleciało, ale potem..........

          Impreza u szwagra z gruntu pijacka, żeby nie powiedzieć jak zwykle, powiem... jak zazwyczaj, dyskusje o alasce, bo niekórzy znowu byli na rybach, oszonie, bo niektorzy dalej pracują u wyzyskiwaczy, o bezrobotnych, patrz: ja na przykład, itd.

         andrzej byl w schronisku, kupil kota, nawet reszty nie chcial, zostawil na cele charytatywne, ma chlopak gest, ide zaraz tego kota wymiechlic, mieszkanie w koncu zobaczy, zeby nie bylo znowu sie napica, prawie w alkoholizm wpadne, he, he

 

sylweczka : :
paź 21 2004 sąd, kościelna, piegi różowej dupy
Komentarze: 3

             Złożone w kwietniu podanie w sądzie o wypis z księgi wieczystej  musiało sie jednak zagubić w kafkowskim zamku, więc ja k. dzwonię, opowiadam o podaniu, o tym że miało przyjść poleconym a tymczasem nic. Pani z drwiną mówi mi, ze na terenie Wrocławia nie wysyłają, trzeba odebrać osobiście. Ale kiedy pytano sie mnie, czy ma być dostarczona pocztą, czy do osobistego odebrania (ta wypiska), no to, że pocztą, bo skąd mogę wiedzieć, kiedy oni ten wypis sporządzą. W sądzie odebrałam ten dawno przeterminowany wypis (bo ważny tylko miesiąc). A pani mi na odchodnym powiedziala, ze moglam poprosic o wyslanie pocztą, skoro nie mogłam wczesniej przyjsc.

           Z przyczyn osobistych Asieczki postanowiłyśmy, że jak już będzie po wszystkim, to napiszemy artykuł na temat innego zamku, równie wielkiego:)

           W nastroju poobiednym, przesiąkniete zapachem kurnej chaty, udałyśmy sie z winem do Marty. Czekał na nas ser, prawdziwy francuski, filmy i Ryś - kot kotowaty. Potem sie tego wina napiłyśmy i jeszcze wódeczki daktylowej prosto z Tunezji, w efekcie czego, obrzydzenie nas brało na scenach "old boya", więc filmu zaprzestałyśmy i po raz kolejny poszedł w ruch szrek oraz nemo, a co!

            Zanim położyłyśmy sie poKOTEM, ja sama, Asieczka z Martusią, zdążyłyśmy wysłać kilka zboczonych smsów do Ryśka, że go niby jego studentka podrywa, do Radka od Kariny, że niby z pracy, do Łukasza na gadu, że niby małolata sie zgrywa, niestety ani Bartek ani szwagier nie byli na gadu, bo też byśmy dały rady!!!

           Z okazji zaś czterech groszy w porfelu musialam sobie wszystki aktywować razem z kartą w mbanku i proszę bardzo! tylko raz zablokowałam konto internetowe bo mi sie hasła pomyliły, a poza tym już sie nie obrażam na oferty pracy i znowu wysyłam i znowu jutro idę, życzcie mi powodzenia!!!

 

 

sylweczka : :
paź 19 2004 darmowa niedziela, poniedziałek przeprowadzałek...
Komentarze: 4

czasami udaje mi sie namówić radka na spacer na świebodzki i tej niedzieli mi sie udało. kierunek giełda ze zwierzątkami i mięcholenie małych sierściuszków! przyjemność chyba coraz mniejsza, bo i ludzie pazerniejsi, i odstawiają te szczeniaczki sukom, kiedy przydałyby im sie jeszcze ze dwa miesiące przy matce. Serce boli. Nie ma co mówić najmniej pazerni są właściciele kotów, choć to wniosek nie na podstawie ceny za pluszaczka. to sobie wymięcholiłam abisyńskiego! Byłam w szoku, bo abisyńskie kocięta mają mordki, prawie jak persy, dopiero później im sie wydłużają. no i takie spacerowanie przecież nic nie kosztuje i mięcholenie za darmo. Hop bułeczka, dziesięcipak skarpetkowy (w domu skarpetki okazały sie być przezroczyste prawie), kaweczka w empiczku, a że 15% wszystko taniej to i "gnój" wzięliśmy. darmowa niedziela = 50zł

no i pozmienialiśmy w mieszkaniu, teraz mam komputerek w sypialni, w salonie wykombinowałam ławę, zaraz sobie kasię i tomka obejrzymy, bo wczoraj całości nie daliśmy rady (ponad 2h odcinków)

sylweczka : :