Komentarze: 3
proszę państwa, nawet ostatnio nie mam za dużo czasu przez to, że wszyscy lenie, a ja taka pracowita, a co tam, rower sobie za to kupię w niedzielę
łykendzik był i po łykendziku, bodale sie nie odzwyją, pewnie muszą po nas odpocząć, te nie posłane łóżka i inne dywany, ta ogołocona lodówka i opustoszony barek, to pomięta trawa i ukradzione fikusy, ten piach w aucie i zużyty papier toaletowy, no i więcej grzechów nie pamiętam, no można jeszcze dodać zmarnowany drink z malibu... teraz to bym wypiła, a jak.............................. na szczęście w drodze powrotnej ni samochodu, ni cienia koreczku, za to jedna sarna w rowie czekająca na przerwę między samochodami, lis też w rowie, zając przebiegający na 3 metry od samochodu, kilka żab, ciężko powiedzieć, czy przeżyły
dzisiaj do teatru, co by sie z Unii Europejskiej pośmiać, tośmy sie z Łukasza pośmiali, bo nie dotarł na spektakl, bo mu auto wysiadło na grunwaldzkim..........okazało sie, że benzyny zabrakło...........no to dostanie chłopak karnister na urodziny