Komentarze: 6
bilans grilla: jacek z agniechą kąpali sie w basenie teściów prawie o północy (patrz inni zdumieni, odziani w polary), wyjazd do Borowic postanowiony, nawet Bartek nie zostanie zbyt długo po godzinach, żebyśmy zdążyli na pierwszy koncert, okrponie dużo kiełbasek dla kotów szwędających sie po ogrodzie teściów
jutro przyjedzie do mnie kuzynka z Lubina, to mnie w końcu zmobilizuje do wybrania sie na wystawę japońską (w środy z darmo). swoją drogą czytając biografię Łempickiej przydałoby sie trochę takich wypadów w międzyczasie, bo aż korci.
wczoraj zrobiłam placki z cukinią, mmm pycha, pierwszy raz w życiu robiłam potrawę, gdzie trzeba było łączyć mąki, jajka i takie tam, kupiłam sobie sitko do przesiewania mąki, ale o miarce już zapomniałam. wyszło na oko. Tłuczka dalej nie mam
a tak poza tym trzymam kciuki za rowery eli (żeby sie odnalazły). cholera, żeby ukraść rowery z piwnicy strzeżonej kamerami? ciekawe, jakie mieli kominiarki?