Komentarze: 2
Wybraliśmy sie pierwszy raz na Niskie Łąki. Rzeczywiście całkiem inaczej niż na Świebodzkim, bez żarcia, za to dużo rowerów i miedzianych świeczników stylizowanych na antyczne. Za rowerem rozejrzę sie następnym razem, zabiorę andrzeja, żeby nie kupić całkowitego grata. A swoją drogą skąd te rowery??? Raczej z Holandii, ciekawe, czy można trafić na niekradziony? Spacer po trójkącie - całkowita rewelacja. Na placu Zgody właśnie kończona jest renowacja budynku, w którym będzie muzeum etnograficzne - przepięknie, kamienice zniewalające, co tam Paryż, niektóre nawet nie tak bardzo zaniedbane. Przepiękna Prądzyńskiego, lody z automatu, pies w śmietniku, spalony kościół, kwiatowy śnieg i mnóstwo, całe mnóstwo psich kup na chodnikach - pod tym względem spacer tu to prawdziwe wyzwanie, dlatego bardzo sie ceni psi szalet w parku przy Krasińskiego, dopiero dziś go zobaczyłam, a już najbardziej godne podziwu samotne psiaki wpadające na siku, he, he, he