Komentarze: 3
9.05 J. chyba stwierdził, że mamy za mało kubków w biurze. Kupił wszystkie kawy i herbaty, do których dawali w promocji jakieś naczynie, a że w Makro wszystko w zgrzewkach... Rozpakowywujemy to teraz.
9.10 Czytam Wybiórczą.
9.35 Czekam na nowego dyrektora sprzedaży. Jeszcze raz przejrzałam sobie jego cv. Kawaler. Sami kawalerowie u mnie w pracy!
9.40 Odezwał się S. z Holandii, tym to można rzucać ceny w tysiącach euro, dla nich i tak taniocha.
9.45 Czytam Wybiórczą.
9.55 Przyszedł nowy dyrektor. W garniturze!!. Przynajmniej jedna osoba w firmie będzie elegancko ubrana.
10.20 Czytam NYTIMES'a, przeglądam gwiazdorskie kiecki, przydałaby mi się na kwietniowy ślub Marty. Rene wyszła, jak nie Rene, ale sukienka prześliczna. Oglądam wczoraj w Zarze jedno cudeńko, ale jakiś grubas przede mną porwał materiał w okolicach zamka :( Tymczasem pewna staruszka miała więcej szczęścia (i forsy!) ode mnie, wybrała sobie piękne i drogie zarowe szpileczki. Ekspedientki to dopiero miały miny! Widać zgrabne stopy mają więcej do powiedzenia niż metryczka!