Komentarze: 5
Jakiś czas temu pisałam, że Andrzej z Iloną przytargali kota ze schroniska. Poszli na Skarbowców i kupili kocurka. Kocurek wykastrowany bo schroniskowy, młody, ale z jakimś chorubskiem oczu. Koteczek jednak wylądował na wsi, u mamy, bo przecież okazało się że kocia kupa śmierdzi, a kuwete też trzeba od czasu sprzątnąć.
No więc jadę w sobotę na wieś wymięcholić dwa, tyciecienieczkie koteczki, które jakiś czas temu urodził schroniskowy, wykastrowany kocurek!