Komentarze: 3
Śniło mi sie dzisiaj, że w tej niebieskiej szafie w przedpokoju, co ją odziedziczyliśmy po poprzednich właścicielach znalazłam Bernardyna, ktory się tam schował (poprzedni właściciele go zostawili), bo myślał, ze go wyrzucimy, jak go znajdziemy. I rok tak siedział schowany, i ja mu powiedziałam, że go nie wyrzucę przecież, i czy mu nie było tak głupio bez spaceru przez cały rok.
Robaczek twierdzi, że powinnam się zająć pisaniem bajek dla dzieci, na podstawie moich snów. Jest w nich zawsze coś nierealnego, są zwierzęta i dobre zakończenie. Może to nie jest głupi pomysł?