Archiwum 14 listopada 2005


lis 14 2005 srałaś?
Komentarze: 10

Robię wywiad z moją promotorką. Obie powinnyśmy na tym skorzystać. Umawiamy się na kawę „Pod Gryfami”. Szczerze mówiąc nigdy tam nie byłam. Na kawę w rynku siadam w Witamince albo na przeglądzie prasy kobiecej w Empiku. A tu proszę stolik obok Englert. Pani profesor łapie mnie za rękaw, ale to nie mój rocznik. Ledwie poznaję staruszka. Za to za mną kwiat młodego teatru. Głupio się oglądać, więc profesor komentuje. Dla niej odpada, bo dłubie w nosie. No, dla mnie też. Rynek taki miejski nocą. Wracam w skowronkach.

Trzon łykendu to 3 dniowe imieniny Marcina w Jodłowicach. Właściwie to nie powinnam zdradzać nazwy wsi, bo po co tam jeszcze jakieś miejskie dzikusy. Bieszczadzkie klimaty na plecach Wrocławia. Gospodarz węgiel nosił, w piecach palił, żeby gościom zmarzluchom ciepło było, a sam po wypitku zasnął w nieogrzanej komnacie. I tak bywa. Miejscowe koty do perfekcji opanowały sztukę udawania bezdomnych. Żebrały na surykatkę. Bartka przeszkoliliśmy z podrywu. Może następnym razem przyjedzie z własnym grzejniczkiem. Jak zobaczy jakąś ładną pannę w knajpie powinien podejść i zagadać. Robaczek, (jako sprawdzone) proponuje zagadnięcie: -Srałaś?

sylweczka : :