Komentarze: 3
1.Czy wiecie ile mierzą wasze łazienki? My nie wiedzieliśmy, więc zmierzyliśmy /tę na zachodniej/ Bartek twierdził, że ma ponad 2,5 m szerokości /czy długości, bo jest kwadratem na oko/ Radek twierdził, że ma mniej niż 2 m, a ja się zdecydowałam ją zmierzyć. Położyłam się i sięgając stopami do ściany cyckami już wychodziłam za drzwi, tia. A wszystko stąd, że przez telefon jakiś sprzedawca reklamował łazienkę w swoim mieszkaniu jako dużą, bo 2,40 m na 2,40 i nadaje się do wstawienia wanny trójkątnej, która chyba jest teraz hitem, bo wszyscy się nią fascynując, że jest wcale nie wygodna /i pomyśleć, że moi rodzice rozbijają się w bagatela 20 metrowej łazience, nie mało mieszkań we Wrocławiu o takim metrażu, he, he, he.
2. Jakby ktoś potrzebował negocjatora twardego ale pełnego uroku, polecam Aneczkę. Nieugiętego dr B. wyciągnęła do mafijnej knajpy, a potem tekstami typu „niech się pan sobą nie martwi, przynajmniej dzieci się panu udały” urobiła go na spotkanie wigilijne w przyszłym tygodniu. Prognozuję, że zajęcia do końca semestru odbywać się będą właśnie tam, przy aromacie popijanego espresso i muzyczki z blue fm. Ponoć G. Podkochuje się w Aneczce, ech te plotki w takiej małej grupieJ G. już zawsze będzie u nas w dużym poważaniu, schudł w ciągu pół roku 60 kg /sama Aneczka nigdy tyle nie ważyła/.
3. Się wzięłam i w końcu przejrzałam te „Wysokie Obroty” nr11 i co tam widzę: we wstępie o tym, że kobiety są jak koty, muszą oznaczyć swoje terytorium /porozstawiać swoje pierdoły w mieszkaniu swojego faceta itd./ Nic nie mam do porównań kobiet z kotami, bo to przecież cholernie mądre, bystre, indywidualne zwierzęta, ale... a dalej czytamy tekścik pana Radka Pyfeela – doktoranta IfiS PAN, który radzi panom wyjazd po żonę do Chin, bo / już pominę argumenty, że Chinki są tradycyjnymi żonami i inne pierdu/ będą się w końcu mogli poczuć jak rycerze, bo gdy okażą Chinkom trochę serca/te nie są do tego przyzwyczajone/, to one potraktują ich jak rycerzy i tu cytat „a przecież marzymy o tym, by grać role rycerzy!” Drodzy panowie, moja rada, to nie okazujcie Polkom serca, te już są do tego tak przyzwyczajone, że nawet tego nie zauważają.